Jak kupić auto w Mozambiku? Trzeba znaleźć Hindusa, który sprowadza samochody z Japonii. W kraju kwitnącej wiśni, podobnie jak w Mozambiku, jeździ się po złej stronie jezdni. Podobno to Japończycy wymyślili lewostronny ruch. Praworęczni samuraje nosili miecze z lewej strony. Mijając się na drodze, zahaczali się nimi i stawało się to pretekstem do potyczki. Cesarz rozwiązał problem, nakazując poruszanie się po lewej stronie dróg.
W Mozambiku aut jest niewiele. Dla przeciętnej rodziny to luksus, na który nie można sobie pozwolić. Kiedy trzeba gdzieś pojechać, korzysta się z tak zwanych chapas. Najczęściej są to stare minibusy Toyoty lub odkryte półciężarówki. Trudno powiedzieć, które są wygodniejsze. Wszystko zależy od współpasażerów, na których akurat trafisz. A właściwie od ich liczby. Pisaliśmy już o tym co nieco w pierwszym poście o Mozambiku. Nasz rekord to 34 osoby z bagażem w minibusie z miejscami siedzącymi dla 11 osób. Busiki to ponad dwudziestoletnie trupy po przejściach, dla Europejczyka nie do zaakceptowania nawet w 10-osobowym składzie. Ale tutaj nie ma czasu na dąsy. Trzeba sie pakować, bo następna okazja może się trafić dopiero następnego dnia.
W DRODZE…