Trzy dni przed wyjazdem w Góry Izerskie naderwałem wiązadło w ferworze piłkarskiej walki. Tak to już czasem bywa. Zamiast śmigać na desce i stawiać pierwsze kroki na biegówkach kuśtykałem sobie jak emeryt. Czułem się swojsko bo Świeradów Zdrój jako uzdrowisko jest bardzo popularne wśród niemieckich emerytów. Niemiecki odpowiednik NFZ refunduje Niemcom pobyty kuracyjne w Świeradowie – stąd ten najazd naszych zachodnich sąsiadów.

Nazwać Świeradów miasteczkiem imprezowym byłoby nadużyciem. Ale… mimo tego jest SUPER! Latem można pochodzić lub pobiegać po okolicznych górach, pojeździć na rowerze po specjalnie przygotowanych torach rowerowych – Singletrackach.

Zimą gondolka wywozi nas na Stóg Izerski i możemy całkiem przyzwoicie pojeździć. Trasa ma 2500 metrów i dzięki sztucznemu oświetleniu jest otwarta do 22:00. W okolicy jest sporo innych miejsc do jazdy – po polskiej i czeskiej stronie. Świeradów jest znakomitą bazą wypadową dla wszystkich: tych zjeżdżających i tych biegających. Z górnej stacji gondolki można wyruszyć na kilka profesjonalnie przygotowanych tras biegowych.

OKOLICE GÓRNEJ STACJI GONDOLI NA STOGU IZERSKIM

Na ale cóż… Nie było mi dane sprawdzić tego na własnej skórze… Nie tym razem. Zamiast tego wyposażyłem się w stabilizator kolana, tzw. „raczki” antypoślizgowe zakładane na buty, kijki trekkingowe, aparat i wyruszyłem na podbój Stogu Izerskiego :)

Daleko nie zaszedłem, ale było warto! Co jakiś czas wychodziło na chwilę słońce. Ośnieżone drzewa, okoliczne góry, cisza, spokój – BAJKA. Skoro nie mogłem wyżyć się na desce to chociaż realizowałem się fotograficznie, bawiąc się przy tym jak dziecko. Czułem się trochę jak na Iguazu Falls, gdzie całkowicie zauroczony okolicą cykałem foty jak głupi, zamiast na chwilę się zatrzymać i pokontemplować.

Górna stacja kolejki

Paulina w tym czasie śmigała jak torpeda po świeradowskiej nartostradzie. Takim to dobrze…

Mała sesja na stoku co by się podlansować ;)

Do Świeradowa (dokładnie do Jeleniej Góry położonej 40 km od Świeradowa Zdrój) jeżdżą nocne pociągi z Warszawy i Trójmiasta. W piątek wieczorem ruszacie, śpicie na wygodnym łóżeczku i przed południem jesteście już na stoku. Polecamy na każdy dłuższy weekend.

STÓG IZERSKI – OKOLICE SZCZYTU